Pierwsze dni
>
Edukacja>
Zdrowie wcześniaka>
Niewydolność oddechowa, czyli po co wspomagamy oddech i jak działa respirator?Zdrowie wcześniaka
Niewydolność oddechowa, czyli po co wspomagamy oddech i jak działa respirator?
Przeczytasz w ciągu:
2:44 min.
Udostępnij:
Mimo znacznego postępu, jaki dokonał się w neonatologii na przełomie ostatnich dekad, nadal jednym z podstawowych powodów przyjęć noworodków do oddziałów intensywnej terapii pozostaje niewydolność oddechowa. W jej przebiegu dochodzi do upośledzenia wymiany gazowej w płucach. Niewydolne oddechowo noworodki mają znacznie obniżone stężenie tlenu we krwi oraz podwyższone stężenie dwutlenku węgla.
Ciężkość niewydolności oddechowej związana jest z niedojrzałością układu oddechowego. Im wcześniej urodzone dziecko, tym bardziej jego płuca nie są przygotowane na podjęcie niezbędnej do życia funkcji. Z jednej strony niedojrzałość związana jest z niedostatecznie rozwiniętymi tkankami
i naczyniami w płucach, a z drugiej strony – z upośledzoną produkcją surfaktantu. Surfaktant to naturalnie występująca w zdrowych płucach substancja, która ułatwia wymianę gazową. Od lat 80. i 90. ubiegłego wieku mamy możliwość podawania noworodkom surfaktantu w postaci leku. Wczesna podaż surfaktantu, w połączeniu z zastosowaniem wentylacji nieinwazyjnej, jest podstawą nowoczesnego leczenia niewydolności oddechowej noworodków urodzonych przedwcześnie. Dzięki takiej terapii istnieje możliwość uratowania nawet skrajnie niedojrzałych noworodków, z ekstremalnie małą urodzeniową masą ciała w chwili urodzenia.
W Polsce od 2003 roku działa Program Nieinwazyjnego Wspomagania Oddechu u Noworodków, stworzony przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Między innymi dzięki temu programowi w 219 ośrodkach neonatologicznych w całej Polsce znajduje się obecnie ponad 450 urządzeń do wentylacji nieinwazyjnej – Infant Flow. To nowoczesne urządzenie charakteryzuje się wysoką skutecznością w leczeniu niewydolności oddechowej noworodków. Ogromna grupa rodziców przekonała się, że ich dzieci również były leczone przy pomocy tego urządzenia. „Niebieskie pudełko” z serduszkiem WOŚP czyli Infant Flow – SiPAP, często obecne jest przy inkubatorach w oddziałach intensywnej terapii, gdzie przebywają najmniejsze dzieci urodzone pomiędzy 23. a 25. tygodniem ciąży.
Wentylacja nieinwazyjna nCPAP nie tylko pomaga ratować dzieci, ale w znacznym stopniu przyczynia się do zmniejszenia powikłań związanych z leczeniem niewydolności oddechowej. Technika wspomagania oddechu nCPAP polega na utrzymaniu ciągłego dodatniego ciśnienia w drogach oddechowych, bez konieczności intubacji pacjenta i stosowania mechanicznej wentylacji z respiratora.
Przez układ rurek łączących pacjenta z urządzeniem przepływa mieszanina powietrza i tlenu, która w specjalnej maseczce spoczywającej na nosku dziecka, wytwarza ciśnienie, ułatwiając w ten sposób oddychanie. Nawet najmniejsze dzieci potrafią oddychać samodzielnie. Jednak w związku z niedojrzałością płuc, niedoborem surfaktantu, słabym mięśniom i brakiem wystarczających zapasów energii nie potrafią utrzymać samodzielnie odpowiedniej wymiany gazowej. Dzięki utrzymaniu właściwych ciśnień w drogach oddechowych (nCPAP) i wspomaganiu oddechu pacjenta, pęcherzyki płucne pozostają rozprężone i odbywa się prawidłowa wymiana gazowa.
Nowoczesne terapie wspomagania oddechu noworodka nie tylko pozwalają uniknąć intubacji, ale również zmniejszają ryzyko wystąpienia dysplazji oskrzelowo-płucnej (BPD). Ta przewlekła choroba płuc może w znacznym stopniu upośledzać rozwój noworodków urodzonych przedwcześnie. Taka diagnoza wiąże się z dłuższym czasem hospitalizacji oraz wyższym ryzykiem zgonu dziecka.
Dysplazję oskrzelowo-płucną rozpoznaje się u dzieci, które po urodzeniu przez minimum 28 dni wymagały stosowania wyższych stężeń tlenu niż w powietrzu, czyli powyżej 21%. Na podstawie najnowszych rekomendacji wiemy, że stosowanie wentylacji nieinwazyjnej nCPAP jest zdecydowanie korzystniejsze w porównaniu z mechaniczną wentylacją i koniecznością intubacji. Pomimo to mechaniczna wentylacja pozostaje jedną z podstawowych terapii stosowanych w oddziałach intensywnej terapii noworodków. Wprawdzie nowoczesne i mniej inwazyjne techniki podaży surfaktantu są coraz powszechniejsze, nadal wielu pacjentów jest intubowanych do tego zabiegu. Ponadto ciężka niewydolność oddechowa oraz obecność dodatkowych czynników (np. wad wrodzonych), sprawiają, że niektóre z dzieci wymagają w swoich pierwszych dobach życia intubacji i mechanicznej wentylacji.
W odróżnieniu od nieinwazyjnego wspomagania oddechu, mechaniczna wentylacja wymaga intubacji. Intubacja polega na umieszczeniu miękkiej rurki w tchawicy dziecka, aby w ten sposób zapewnić mu niezbędną ilość mieszaniny powietrza i tlenu. Za dostarczenie odpowiedniej ilości gazów, pod odpowiednim ciśnieniem, do płuc dziecka odpowiada respirator. Wbudowany w respirator komputer steruje wentylacją w ten sposób, aby zsynchronizować ją z oddechem własnym dziecka. To najmniej traumatyczne rozwiązanie dla niedojrzałych płuc. Jednak odległe skutki przewlekłego stosowania mechanicznej wentylacji, mogą utrzymywać się przez lata. Dlatego, dla dobra dzieci, wszyscy neonatolodzy starają się aby czas intubacji i użycie respiratora trwały jak najkrócej. Nowoczesne respiratory mają szereg funkcji, które pomagają „odzwyczajać” dzieci od mechanicznej wentylacji. A w czasie kiedy istnieje konieczność jej stosowania automatycznie regulują odpowiednią podaż tlenu tak, aby saturacja (czyli wysycenie krwi tlenem) utrzymywała się na prawidłowym poziomie.
Właściwa opieka nad tymi najmniejszymi z najmniejszych pacjentów jest niezwykle ważna. Dzięki wysokim standardom leczenia, warunkowanym również przez dostęp do nowoczesnej aparatury medycznej, przeżywalność skrajnie niedojrzałych noworodków w Polsce systematycznie wzrasta. Pozostaje mieć nadzieję, że coraz powszechniejsze stosowanie wentylacji nieinwazyjnej oraz wczesna podaż surfaktantu u wcześniaków przyczynią się w przyszłości do zmniejszenia liczby dzieci z przewlekłymi chorobami płuc w następstwie niewydolności oddechowej po urodzeniu.
Artykuł pochodzi z 4. numeru gazetki „Mam(y) wcześniaka”
WRÓĆ DO LISTY ARTYKUŁÓW